Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Turek
Dołączył: 05 Maj 2011
Posty: 150
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/6
|
Wysłany: Pon 17:34, 09 Maj 2011 Temat postu: Strój zakonny |
|
|
Podobnie jak u Templariuszy już omawianych (od momentu wprowadzenia w życie zbrojnej części zakonu) czym innym był strój codzienny, a czym innym płaszcz zakonnika (przynajmniej w kolorystyce). Chciał bym, aby w końcu zginęło jakieś dziwne mniemanie, że joannita był czarny w 12/13 z nawet i w 14 wieku. Joannita przeważnie był szary lub brązowy, kolor czarny był synonimem bogactwa i mógł występować w formie płaszcza (znów polecam przeczytanie tematu o Templariuszach tego forum) u "rycerzy zakonu". Przedstawienie z księgi gier (II połowa 13 w) pokazuje dwóch joannitów jednego- szarego, drugiego brązowego.
[link widoczny dla zalogowanych] jeżeli ktoś ma zamiar marudzić, że wyblakło - niech spojży na szachy. Ogólnie podobnie jak u Templariuszy kolorystyka luźno mogła się przeplatać od szarego, ciemnoszarego do brązowego.
[link widoczny dla zalogowanych]
Cotte-habit bardzo często (jak u Templariuszy) ukazywany jest jako brązowy, nawet w epoce renesansu.
Juan de Heriada 14w 2 przedstawienia:
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Czy renesansowe 14-15 w Włochy, fresk :
[link widoczny dla zalogowanych]
Krzyż na cotte/habicie pojawia się w epoce późnego renesansu i nie na wszystkich przedstawieniach z dużą dozą prawdopodobieństwa można stwierdzić, że w średniowieczu nie noszono w zakonach krzyży na odzieży codziennej, a jedynie na płaszczu lub w wersji bojowej cotte.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Turek
Dołączył: 05 Maj 2011
Posty: 150
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/6
|
Wysłany: Pon 17:49, 09 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Kształt krzyża :
do 1209 roku (około) Joannici wykorzystywali prosty krzyż pastoralny? dwa prostokąty tej samej długości ok 12 cm (dr D.Nicolle). Ogólnie krzyż (zgodnie z regułą - nie powinien wielkością przekraczać wielkości dłoni osoby go noszącej.
Forma do 1209 roku.
[link widoczny dla zalogowanych]
po 1209 roku pojawiają się ine formy krzyża w tym ten:
[link widoczny dla zalogowanych]
który ewoluuje około połowy 14 w! w dość popularną i znaną dziś formę:
[link widoczny dla zalogowanych]
Zaznaczę, że pomimo nowo pojawiających się form krzyży "stare"/proste były nadal używane!
[link widoczny dla zalogowanych]
bardzo ładna rekonstrukcja codziennego ubioru zakonnika na 12-13 w.
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Boguta
Dołączył: 06 Maj 2011
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6
|
Wysłany: Śro 19:21, 11 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Witam.
Kolorystyka.
Doszliśmy do porozumienia, że czarny nie był taki czarny i się z tym zgadzam. Też się zastanawialiśmy skąd nagle tyle czarnych tkanin wytrzasnęli, no ale w regule tak stało, to temat upadł. Ale uściślijmy - o ile się da.
Czy rycerstwo zakonne to osoby znaczne, które można było spotkać w czarnym cotte, czy zasadę różnych kolorów zbliżonych do ciemnego zastosujemy tutaj do wszystkich? I czy granat też możemy tutaj spotkać?
Krzyż który nie występuje na stroju spodnim.
Zgadzam się. na wielu innych przedstawieniach też nie wygląda spod płaszcza nawet rąbek.
Wielkość krzyża
Z zapisu w regule "na dłoń" jest u nas zastosowana. Jak zmierzę to wpiszę ile w centymetrach ma nasz krzyż.
Kształt krzyża
U nas wzięty z pieczęci zakonnej Szpitala z około 1234 roku
A jak już odpruwamy krzyże z cotte, to co uczynić z cingulum? To odwieczny atrybut rycerza zakonnego zakorzeniony w świadomości ludzi, ale nigdzie nie znalazłem go na rycinach. A jak już robimy "jak było po prawdzie" to chyba i ten sznurek należy zdjąć?
Pozdrawiam
(za jakieś trzy posty będę mógł wstawiać linki na razie pozostanę przy opisach)
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Boguta dnia Śro 19:22, 11 Maj 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Turek
Dołączył: 05 Maj 2011
Posty: 150
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/6
|
Wysłany: Śro 20:50, 11 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Boguta napisał: | Witam.
Kolorystyka.
Doszliśmy do porozumienia, że czarny nie był taki czarny i się z tym zgadzam. Też się zastanawialiśmy skąd nagle tyle czarnych tkanin wytrzasnęli, no ale w regule tak stało, to temat upadł. Ale uściślijmy - o ile się da.
Czy rycerstwo zakonne to osoby znaczne, które można było spotkać w czarnym cotte, czy zasadę różnych kolorów zbliżonych do ciemnego zastosujemy tutaj do wszystkich? I czy granat też możemy tutaj spotkać? |
Rycerstwo było związane ze stanem urodzenia i fakt ten obowiązywał również w zakonach. Jedyne co rościły sobie zakony to możliwość dozbrajania mniej zamożnych rycerzy kosztem bardziej zamożnych i do tego służyło wiele zapisów w regułach różnych zakonów mających funkcję zbrojną. Rycerstwo zakonne to osoby znaczne. Jednak nie przesadzajmy z tymi kolorkami, reguły były proste i sam fakt nie używania kolorów, braku polowań czy starania nie rzucania się w oczy złotych ostróg był formą umartwienia. Przedstawienia cotte w jednoznaczny sposób sugerują, że wykonywane były raczej do zajęć codziennych, a odróżniający się płaszcz (w wersji rycerskiej) używany był w celach wyjściowych - poza zakonem. W takim wypadku używane cotte musiały się zużywać, blaknąć etc.
Co do granatu - się nie spotkałem, raczej oscylował bym w szarościach i brązach.
Cytat: |
Krzyż który nie występuje na stroju spodnim.
Zgadzam się. na wielu innych przedstawieniach też nie wygląda spod płaszcza nawet rąbek.
|
dokładnie i to nie tylko u Joannitów, ale u wszystkich zakonów. Zważywszy na to, że na podróże "zawsze" zabierało się płaszcz (nie bez kozery reguły podają jego dwie formy lnianą i wełnianą - to nie byli masochiści lubiący się smażyć) reguła krzyża na stroju jest zachowana - zawsze ten krzyż widoczny jest. Ogólnie eksponowanie przynależności zakonnej wewnątrz zakonu nie miała sensu, gdy tego płaszcza się nie nosiło.
Oczywiście to ewoluowało do tego stanu, że w czasach bardziej nowożytnych krzyże nakładano gdzie tylko się da i tu pokutuje to z dzisiejszą rekonstrukcją. Ja przyznam się szczerze najwcześniej spotkałem się z krzyżem na habitach (o ile to jest to, a nie symbolika dla samej symboliki) na przełomie 15 i 16 wieku.
[link widoczny dla zalogowanych]
Cytat: |
Kształt krzyża
U nas wzięty z pieczęci zakonnej Szpitala z około 1234 roku
|
Ogólnie przypomina mi też formą te krzyże z księgi gier jak i przedstawienia z 14 w, sam kształt na szpitalnika mi pasuje.
Cytat: |
A jak już odpruwamy krzyże z cotte, to co uczynić z cingulum? To odwieczny atrybut rycerza zakonnego zakorzeniony w świadomości ludzi, ale nigdzie nie znalazłem go na rycinach. A jak już robimy "jak było po prawdzie" to chyba i ten sznurek należy zdjąć?
|
Nie koniecznie, tak naprawdę największy problem z doprecyzowaniem tego mają tempariusze. Jak jeden z niewielu zakonów powstał z czyst bojowego założenia. Szpitalnicy istnieli dużo wcześniej jako zakon kościelny. Do idei walki zbrojnej się dostosowali. Nie przyjmowali do siebie ludzi w takiej formie jak templariusze (którzy przyjmowali nawet osoby ekskomunikowane byle by podtrzymywać stany osobowe zbrojnych, straty osobowe potrafiły wynosić ponad 90% stanu zakonu!). Cingulum jest ok o ile ktoś jest rycerzem-mnichem znaczy złożył śluby czystości i formalnie jest (poza swoim zbrojnym obliczem) zakonnikiem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Tomasz
Administrator
Dołączył: 04 Sty 2008
Posty: 1172
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/6 Skąd: Chwarszczany
|
Wysłany: Śro 22:30, 11 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
offtopic.. nie tylko az osoby ekskomunikowane, mogli to byc zwykli owczesni kryminalisci i mordercy szukajacy w Ziemii Swietej odkupienia, ucieczki od stryczka lub poprostu kasy)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Turek
Dołączył: 05 Maj 2011
Posty: 150
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/6
|
Wysłany: Czw 7:11, 12 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Tomasz napisał: | offtopic.. nie tylko az osoby ekskomunikowane, mogli to byc zwykli owczesni kryminalisci i mordercy szukajacy w Ziemii Swietej odkupienia, ucieczki od stryczka lub poprostu kasy) |
Tak żeby sprostować to większość rycerzy udających się do Ziemi Świętej jechała tam dla kasy. Co do duchowieństwa to zgodnie ze średniowiecznym prawem dziedziczenia dziedziczył pierwszy syn, tak więc spora ilość tych niedziedziczących zasiliła zarówno krucjaty jak i zasilała zakony. Trzeba sobie zdać sprawę, że kwestia powołania (jeszcze do niedawna) była rzeczą wtórną - pierwszy syn dziedziczy, drugi idzie na księdza, kto z tym się nie spotkał?
Odniosę się do tych kryminalistów- żeby nie było, że Templariusze to ogólna zgraja hołoty i tałatajstwa. Faktycznie luzowali zdecydowanie możliwości przyjęć do zakonu, stąd też zapewne nie wszyscy odbywali śluby czystości. Jednak służyli też tam bardzo znamienicie urodzeni. Ogólnie brak restrykcji czystościowych miał uzupełnić stany, nie stworzyć "armię wyklętych". Wszystko to stało się później gwoździem do trumny na procesie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Turek
Dołączył: 05 Maj 2011
Posty: 150
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/6
|
Wysłany: Czw 7:39, 12 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Fragment listu żalącego się papieża Innocentego III do wielkiego mistrza zakonu Templariuszy Gilberta Erail
"Ulegając podszeptom demonów, ozdabiacie znakiem krzyża byle włóczęgę [...] i dodajecie grzech do grzechu, głosząc, że nikt, kto zapłaciwszy wam dwa czy trzy denary rocznie stał się członkiem waszego bractwa, nie może być prawnie pozbawiony kościelnego pogrzebu, jeśli nawet był ekskomunikowany..."
zaraz jakoś sensownie oddzielę ten temat.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Turek
Dołączył: 05 Maj 2011
Posty: 150
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/6
|
Wysłany: Nie 8:23, 15 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
I jeszcze 2 przedstawienia 14 w.
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
zwracam uwagę na kolorystykę beretu (jest mania na biały)
drugie dzięki uprzejmości Piotra L.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Turek
Dołączył: 05 Maj 2011
Posty: 150
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/6
|
Wysłany: Nie 8:34, 15 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
I 15 w. Kroniki z St.Denis
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Turek
Dołączył: 05 Maj 2011
Posty: 150
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/6
|
Wysłany: Nie 20:10, 15 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
I jeszcze tak na wszelki wersja kolor joannita i templariusz
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Boguta
Dołączył: 06 Maj 2011
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6
|
Wysłany: Wto 13:43, 17 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Wracając do kwestii cingulum. Będę drążył bo niby taka oczywistość, że nosić należy, ale... tutaj rozkopujemy wszystko tym bardziej "oczywistości".
Niewiele jest przedstawień na których jakikolwiek zakonny ma ten sznurek. tak, większość może zasłaniać płaszcz, ale te przedstawione od frontu nie mają nic prócz paska.
Może jednak ten sznurek wcale taki nieodłączny nie był?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Turek
Dołączył: 05 Maj 2011
Posty: 150
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/6
|
Wysłany: Wto 14:15, 17 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Masz 100% rację najczęściej na przedstawieniach nie ma niczego co opasa cotte, a jeżeli już jest to jest to raczej pasek lub rycerski pas, zależnie od stanu. Cingulum tak naprawdę wcale nie musiało być sznurem o czym wiadomo jeżeli dotrzemy do jakichkolwiek książek z nomenklaturą liturgiczną. Nie jest to oczywiście prawdą, że zakonnicy nie nosili sznurów ponieważ wizerunki zakonników ze sznurami są również znane (choć nie zakonów zbrojnych), a zakony zbrojne nie były żadną super hiper rewolucją - ponieważ ubiorem i zachowaniami opierały się na zakonach już istniejących. Znamy też symbolikę guzów u osób wiążących je na sznurach etc. Dodatkowo wiemy, że Templariusze dostawali podczas inicjacji pas/sznur, którym wiązali się pod wierzchnim cotte co było osobliwe na tyle, że stało się jednym z punktów podczas procesu. Tak więc czy zakonnik mógł nosić sznur - myślę, że czemu nie. Czy nosili je wszyscy - na pewno nie. Mi osobiście wystarczy, że ludzie ograniczą te sznury dla osób po ślubach i zaczną myśleć co one stanowią. Choć oczywiście noszenie go po złożeniu ślubów nie jest (zgodnie z dostępną nam wiedzą historyczną odnośnie 12 i 13 w.) obowiązkiem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Boguta
Dołączył: 06 Maj 2011
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6
|
Wysłany: Śro 12:58, 18 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Dziękuję. Zrobiło się jaśniej w tym względzie.
Teraz bym zatrzymał się chwilę na tematyce materiałów. Dla znaczniejszych i braci-rycerzy wełny z lnianymi podszewkami lub nawet wełnianymi. Jest też zapis o lekkich tkaninach na lato. O jakie tkaniny może tu chodzić? Lny?
I jakie tkaniny dobierać dla zwykłych braci służebnych? Lniane cotte za kolano?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Turek
Dołączył: 05 Maj 2011
Posty: 150
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/6
|
Wysłany: Śro 13:31, 18 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Boguta napisał: | Dziękuję. Zrobiło się jaśniej w tym względzie.
Teraz bym zatrzymał się chwilę na tematyce materiałów. Dla znaczniejszych i braci-rycerzy wełny z lnianymi podszewkami lub nawet wełnianymi. Jest też zapis o lekkich tkaninach na lato. O jakie tkaniny może tu chodzić? Lny?
I jakie tkaniny dobierać dla zwykłych braci służebnych? Lniane cotte za kolano? |
Zwykli bracia służebni nosili takie same rzeczy jak bracia rycerze. Z wyjątkiem restrykcji płaszczowych, wełna jak i len nie były specjalnie drogimi materiałami i były używane przez ogół społeczeństwa średniowiecznej Europy. Problem kosztowności tkanin pojawia się przy ich odpowiednim wyprawianiu i farbowaniu. O ile grubo przędzona wełna farbowana korą drzewną nie była żadnym majątkiem, to cienka wełna o gęstym splocie zafarbowana na czerń, bordo, fiolet, czy wybielona w sposób nie niszczący jej faktury (cystersi byli nazywani białymi braćmi ponieważ wełna bieleje od ilości prania, jednocześnie przy tarciu materiału wielokrotnym faktura musiała być mocno zniszczona), będzie nieosiągalna dla przeciętnego zjadacza średniowiecznego chleba. I raczej niemożliwym jest by zakon fundował ją służbie. Chciałbym zauważyć, że len znacznie trudniej się farbuje naturalnie i łatwo blaknie w szarości na słońcu (dla osób chcących kupić piękne czarne lny). Odpowiadając dalej na twe pytanie - tak w lecie noszono lny, gdy skwar za bardzo dokuczał by nosić wełnę. Reguły zakonne jasno stanowią o podwójnych kompletach ubrań wełnianych i lnianych, a różnica służba - rycerze tkwi w kolorystyce i jakości materiałów.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Boguta
Dołączył: 06 Maj 2011
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6
|
Wysłany: Pon 11:53, 04 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Tak mnie uderzyło kiedy wpatrywałem się po raz enty w źródła.
Podszewki w płaszczach, a raczej ich brak.
Zatem w rekonstrukcji należy robić:
- płaszcze wełniane bez podszewek ?
- płaszcze lniane ?
- płaszcze wełniane z podszewką z wełny tej samej barwy ?
edit:
I druga sprawa - nieodłączność płaszczy. Właściwie co zakonny, to w płaszczu. Może to się wiązać oczywiście z symboliką płaszcza w zakonie. Ale czy tutaj bieganie bez płaszcza do stroju cywilnego u brata-rycerza było by błędem?
I skoro ten temat wałkujemy - jak by to było prawidłowo w walce? Nosić, czy nie?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Boguta dnia Pon 13:03, 04 Lip 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|