www.forumkomandoria.fora.pl

Kierenski

Co od jakości rekonstrukcji to myślę że mimo wszystko idzie wszystko ku lepszemu i chyba postawa nasza jest słuszna bo się staramy wygladać jak najbliżej żródeł i ku temu to forum bardzo mi pomogło, ale nie spoczywam na laurach wciąż kupuje i studiuję różne książki np. życie codzienne zakonników w średniowieczu - której fragment zamieściłem w innym wątku i strony [link widoczny dla zalogowanych] dużą pozytywną rolę spełnia jednak tu internet - bez niego myślę że było by dużo trudniej. Ale to też jest pułapka - bo w internecie jest dużo śmieci i np. można się wzorować o zgrozo np. na habitach zespołu "Gregorians" ale tak chyba jest że toposy kulturowe funkcjonują na zasadzie skojarzeń popkulturowych wyrabianych np. przez filmy , komiksy itp - całą kulturę popularną - i czasem to co faktycznie zliższe prawdzie to nie koniecznie z prawdą szerokiej publice z prawdą się kojarzy ... Do tego my chyba błednie zakładamy że każdy kto się bierze za rekonstrukcje to interesuje się historią - tak nie jest i stąd też biorą się kłopoty z rekonstrukcjami, ale to nic w sumie złego bo pobudek skłaniających do tego żeby się za to zabrać jest wiele ...

Ja np słyszałem że ponoć prezentowana np. przez nas tu ortodoksja w stosunku do tematu ma swych wrogów i ponoć nie zawsze tak było ... podobno z 10 lat temu podczas bitwy pod Grunwaldem można było np. występować w "glanach" na nogach i to było akceptowane ... i ponoć wtedy chodziło o "duszę rekonstrukcji" - (tylko co to takiego ?) a nie o czepianie się szczegółów ... i druga sprawa to też to że rekonstrukcje w obecnej formie są jednak dość drogie i nie każdego chudopachołka stać by jak za dotknięciem magicznej różdźczki nagle stał się rycerzem , niestety ... by wyglądało to jak trzeba to mniej więcej relacja trofa do trofy dziś i wtedy to ceny wychodzą podobnie ...

Ja dużo jeszcze nie wiem ,na ten temat ale to co wiem że od zawsze pasjonowałem się historią, rekonstrukcje robię mniej lub bardziej udanie od roku dopiero ... ale się staram ....

A co do krzyża, tak interesuje mnie koniec XII- początek XIII. na szczęście udało mi się dotrzeć do pieczęci krzyżowców z czerwoną gwiazdą z tamtego okresu i krzyż jest oczywiście bez wcięć - maltańskich - nazwijmy je tak i już wiem którędy podążać ...

kolejny - nieco inny habit szyję już - myślę że jutro skończę to tutaj przedstawię - będzie też nowy inny płaszcz - na szczęście wiele rzeczy dla duchownego jest podobna ...

a pro po Turek - skoro jesteś ze Złotoryji to jak sądzę w Legnicy w przyszłym tygodniu to się spotkamy ?

Turek

Jak piszesz problem tkwi często w "pop-kulturowych" wzorcach.

Co do ceny to dobrze zrobiony zakonnik kosztuje tyle samo co źle zrobiony, materiały mają podobną cenę, podobnie hełmy, miecze etc - ceny podobne zrobionych słabo co rekonstrukcji. Jedyne co nitowanka, ale przy rynku "wschodnim" cena 1500 zł nie jest tragedią.

Kierenski

W moim przypadku dobrze zrobiony był o wiele tańszy - bo nie byłem skazany na kogoś tylko sam się wziołem do roboty i sam zrobiłem wszystko ...

Jak mówił Lenin byt określa świadomość a rodzaj bazy określa nadbudowę Wink

Czyli zrobisz to co wiesz i co zechcesz, no ale to jednak wymaga trochę wysiłku.

Kierenski

Oto kolejny habit do kolejnego projektu - proszę o opinie - uwagi i wskazówki - ten w mej opinii wyszedł nawet lepiej trochę ... aha materiał się nie błyszczy to lampa błyskowa daje taki efekt ...

fotki tylko poglądowe robione u sąsiada - bo jak ktoś aparat trzyma a nie samowyzwalacz to jednak lepiej to wychodzi ...

Turek

Myślę, że całkiem dobrze - oba habity (nie lubię tego określenia, ponieważ dotyczy ono całości stroju zakonnika wraz z płaszczem, nakryciem głowy etc.) posłużą Ci spokojnie do wszelkich rekonstrukcji zakonów między 12-14 wiekiem.

Kierenski

Masz racje ten szary habit jest z grubego i bardzo mięsistego lnu i powiedzmy jest taki przjejściowy pomiędzy cienkim lnianym brązowym na upał a planowanym zimowym ... , płaszcz szyję własnie drugi do kompletu - Krzyżowca z czerwoną gwiazdą - na dniach go zaprezentuje do oceny - ale na razie tą robotę odłożyłem na bok bo robię - wykańczam rzeczy na czwartek na Legnicę i też pokaże finalną wersję w tym szyję koszulę spodnią pod habit, gacie i nogawice ... , a w przyszłym tygodniu będzie ten z czerwoną gwiazdą a potem jeszcze chce uszyć grubszy habit - zinowy ale to za jakieś 2 - 3 tyg .

Radziu

Mogę jedynie powiedzieć NOŚ SKARPETY DO SANDAŁÓW! Razz

ponoć ostatnio jest na to moda na wybiegach.
Wracając do meritum, czy rękawy w "habitach" były tak długie? sam mam podobnej długości i przyznam szczerze że jest to strasznie niewygodne przy jakichkolwiek pracach, wiecznie się brudzą itd. czy bardzo niewłaściwym byłoby dopasowanie długości rękawów do nadgarstka ewentualnie połowy dłoni? druga rzecz to kliny, słyszałem że zarówno te zaczynające się od pachy jak i od pasa są poprawne.

Turek

Turek

[link widoczny dla zalogowanych]
szeroki rękaw u Templariusza (żeby nie było, że tylko "zwykli" zakonnicy biegają w szerokich).

Kierenski

Te rękawy w tym szarym - to jeszcze troszkę skróce ale minimalnie, do tego przecież rękawy można podwinąć , nie żeby od razu ciąć ... a co do szerokosci rękawów to szerokość powinna być taka by zmieścić w rękawie wygodnie obie dłonie - lewą w prawym rękawie a prawą w lewym, to jest taki substytut rękawiczek, których to mnisi nośić nie mogli (z pewnymi wyjątkami) ale z szerokością też przesadzać nie można - zauważ że templariusz na ostatniej rycinie ma "habit" jako szatę wierzchnią a pod spodem jest jeszcze szata i to strojna chyba. Ale jak widać były różne długości i szerokości ... po prostu nie do każdej profesji czy pracy wszystko się nadaje uniwersalnie - myślę że walory użytkowe także wówczas miały pewne znaczenie.

Kierenski

Koszula spodnia - ja ją nazywam Siermięga ale to tylko nazwa robocza - oczywiście błędna - gotowa - jest nieco krótsza niż habit i lekko węższa ... wykańczana ręcznie - o dziwo wcale nie mało z nią było roboty - to głównie przez konieczność precyzyjnego w miarę dopasowania ... czyli większy kłopot z krojeniem.

fotki poglądowe bo skończona była jak już było ciemno - ale coś widać ...

jutro kończę nogawice i gacie i rzutem na taśmę będe gotowy na legnicę i na sezon ...

Kierenski

Czas na finał , i co gorsze kolej na nieco krępujące fotki spodnich rzeczy Wink

no ale to też trzeba zrobić, niestety brakło mi jasnego lnu i zrobiłem z tego co było ... mam nadzieję że to ujdzie ...

bo gacie białe są , białe są też ... troche za obszerne ... ale cóż tak wyszły - są bynajmniej wygodne ...